niedziela, 20 grudnia 2009

Świątecznie - odsłona III.

Dzisiaj, w czwartą niedzielę Adwentu, zapalamy czwartą i ostatnią świecę wieńca adwentowego.
To oznacza, że Cicha Noc już za moment...
Zapalam więc dla Was moje świąteczne świece, wirtualnie i w przenośni...


 
 

Te świece w całości mogą zostać spalone, użyte preparaty w pełni to umożliwiają. Serwetka jest przyklejona specjalnym klejem do świec, farba jest farbą do świec, poza tym użyte są masy strukturalne na bazie wosku.
Świece na początku były jako ten Jezusek w żłóbku - gołe i bose, bielutkie...


 
 
 

A w tych nie mogłam sobie odmówić użycia kropli rosy (perlen pen)



Świąteczny galop porządków, przygotowania prezentów, pieczenia, gotowania, smażenia, przystrajania i przygotowania nastroju zmienia się w cwał...
Zapewne już z doskoku tylko będziemy odwiedzać ulubione blogi czy fora.
Ale nie dajmy się zwariować!
Jak powiedział dziś na 12-tce o. Kłoczowski jesteśmy jako ten biblijny wół i osioł...
Gdy zawędrujemy do stajenki betlejemskiej, obyśmy - gdy przyjdzie czas - zdołali oprócz siana w żłóbku (wigilijnych 12 potraw, prezentów i całej otoczki świątecznej) zobaczyć także Tego, który w żłóbku został położony.
Będę o tym pamiętać, ale na razie idę do siana, bo mi się piekarnik nagrzał ;)

1 komentarz:

  1. Są piękne. Wysmakowane i niepowtarzalne.

    O.Kłoczowski użył świetnego obrazowego porównania.Doskonałego ! Mam wrażenie że kompletnie się gubimy w tych wszystkich przygotowaniach dekorowaniu kupowaniu i cudowaniu... Mało kto pamięta co świętujemy.

    OdpowiedzUsuń