czwartek, 11 lutego 2010

Moja, najmojejsza Pracownia Decoupage'u


Tadam!!! - fanfary
Mam przyjemność ogłosić otwarcie swojej Pracowni Decoupage'u (nad nazwą jeszcze myślę), gdzie będę prowadzić swoje kursy i warsztaty.

(wprawdzie kursy i pokazy prowadzę już od kilku lat, ale TU jestem wreszcie "na swoim")

Nosiłam się z tą myślą już od jakiegoś czasu -
(jeśli się spieszysz i nie lubisz nudziarstwa, omiń kolejną dygresję i poszukaj w tekście bliźniaczej gwiazdki, aby czytać dalej, ale jeśli masz czas - przeczytaj dygresję)

dygresja
(zastanawiając się nad nazwą "Szkoła Decoupage'u"? a może od razu "Akademia..."? a może po prostu "Dom Decoupage" jak "Dom Pérignon"?
przyznam szczerze, że jak mi uderzyły do głowy bąbelki przyszłego sukcesu i powodzenia, to ta ostatnia nazwa najbardziej mi pasowała;
wszystkie pięknie brzmiące poetyckie magiczne zakątki, chwile, dekupażerie, światy,doliny i krainy są już pozajmowane, ewentualny zaułek brzmi groźnie, zwłaszcza wieczorową porą, więc może po prostu...
ciepło i przytulnie, jak w domu,
a czasem wesoło i szampańsko, jak z Dom Pérignon...
Sama nie wiem... )

A może ktoś z Was ma jakiś pomysł?  
koniec dygresji

*- ale ponieważ z przyczyn obiektywnych moja własna pracownia z tego projektu została wyłączona, musiałam znaleźć sobie inny kącik. I znalazłam. Pokój z "atmosferą", pięknym kilimem na całą ścianę (jak w moim domu z dzieciństwa), starymi obrazami i mebelkami (niestety uroczy stolik z fotelikami musiał ustąpić nowoczesnemu rozkładanemu stołowi, zdolnemu po ew. rozłożeniu zapewnić wygodną pracę 10 osobom).




W przygotowaniach, zaaferowaniu pstryknęłam tylko kilka fotem przed pierwszymi zajęciami i po...
w trakcie nie pomyślałam :(

Zapraszam serdecznie do mojej pracowni - postaram się, aby w sympatycznej atmosferze powstawały piękne rzeczy, a uczestnicy wychodzili w pełni usatysfakcjonowani i pełni wiedzy wszelakiej na temat tajników decoupage'u.
Terminarz kursów  tutaj

...

7 komentarzy:

  1. Pierwsza spieszę z gratulacjami. Taka pracownia, to prawdziwe wyzwanie, ale też radość tworzenia, uczenia, wspólna zabawa, pogaduszki. Miły klimat już stworzyłaś, tak tu przytulnie i cieplutko. Wszak to Dom.
    Mam blisko, więc... kto wie. Tymczasem trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  2. Od 16 lutego jestem w Krakowie, zaklepuję krzesło drugie z lewej! Przywiozę pyszną herbatkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymajcie kciuki ;))) a ja już zacieram ręce z niecierpliwości - będzie dekupażowanie, aż będzie furczało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje ! I ...nareszcie :-)
    Ile mówiłam żeby popełnić ten krok ;-)
    Tylko czy my się będziemy nadal ( np. dzisiaj) spotykać w starym miejscu ? Byłoby mi b. żal gdyby nie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że stare miejsce pozostaje - jestem lojalna ;)

    PS
    a ostatnia nieobecność pewnej kursantki jest na razie nieusprawiedliwiona!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje gratulacje, życzę duuuuużo kursantek i niepowtarzalnych kreacji artystycznych!
    Miejsce piękne, klimat już jest wszystko się w takich okolicznościach uda... dlaczego ja tak nie po drodze mieszkam?
    Pozdrawiam cieplutko :)
    http://kamino70.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. gratuluję!!! a może salon lub pokój decoupage? bo w końcu w pięknym i przytulnym miejscu pracujesz:)

    OdpowiedzUsuń