poniedziałek, 22 lutego 2010

Odlotowo, bibelotowo

Dzień dobroci dla kota minął, nastał dzień dobroci dla siebie.

Wśród  szkatułek na drobiażdżki, drobiażdżków na biżuterię, flakoników na perfumy, koszyczków na muszelki, muszelek na szczoteczki, szczoteczek do loczków  itp. itd...

nie może zabraknąć karafki na musujące i pachnące sole do kąpieli.

 

Bibelot absolutnie niezbędny, urocza durnostojka, ciesząca oko i na oko  niepraktyczna.
Można się bez tego obejść, ale właściwie dlaczego?!
Mam słabość do rzeczy ładnych.
A ten bibelot ślicznie skomponuje się z moimi muszlami na mojej prywatnej plaży w łazience...

(Szklany pojemnik-butelka (?), malowany akrylem, klasyczny, prosty  decoupage)

6 komentarzy:

  1. Fajne! Nawet bardzo fajne.
    Mam takie ikeowskie butelczyny, których kolorystyka lekko już przebrzmiała. Może to jest sposób na mały lifting?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och ...rozdziawiłam buzie... Buteleczka jest prześliczna i niezwykle oryginalna.
    Skąd ten piękny motyw ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka kolejnych identycznych buteleczek czeka już w kolejce, będzie wesoła gromadka...

    Niestety, papier, który kupiłam z tymi ślicznymi wzorami jest od jakiegoś czasu nie do kupienia. Zupełnie nie rozumiem dlaczego?! Jest wyjątkowo piękny!
    Gdyby ktoś go spotkał w jakimś sklepie internetowym, proszę o namiary!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł i realizacja!
    Fajnie byłoby gdybyś dostała ten wzór ,
    stworzyłabyś fajny komplecik.papatki.aga

    OdpowiedzUsuń
  5. "Durnostojka" - określenie, którego używała moja mama na wszelkie kurzołapacze :) długo mi były w życiu niepotrzebne, a ostatnimi laty - mam problem, żeby mnie nie zasypały :))) śliczna butelka.

    OdpowiedzUsuń