niedziela, 13 czerwca 2010

Antoś

Dziś święto mojego ulubionego świętego, którego darzę wielką estymą i nazywam może familiarnie, ale z prawdziwą czułością - Antoś.
I to przez bardzo, bardzo duże "A". I z przyklękiem.
W moim przypadku nie ogranicza się on li tylko do banalnych problemów z zagubionymi rzeczami - takimi duperelami nawet nie zawracam mu głowy. Choć jak trzeba - zawsze pomaga. Pomagał za to wielokrotnie, i to w sprawach naprawdę poważnych. I winna mu jestem w dowód wdzięczności mojej rozszerzać chwałę jego (jak głosi moja ulubiona modlitwa) - co w niniejszym poście czynię.

I nie bez kozery nazywany jest "najszybszym świętym".
NAPRAWDĘ  jest szybki i skuteczny.
Trzeba tylko pamiętać o tych, którzy TAM, po TAMTEJ stronie,  potrzebują naszej modlitwy.

Corocznym moim rytuałem 13 czerwca jest bieg przez (najczęściej) rozgrzane upałem miasto, o najgorszej z możliwych porze, z trudną zazwyczaj do zdobycia lilią (powinna być biała, od imienia świętego nazwana lilią św. Antoniego) do małego kościółka Braci Mniejszych, na Reformackiej w Krakowie.

Tam o dziwnej porze (16.15) odprawiana jest msza odpustowa, święcone są przyniesione lilie (atrybut świętego, symbol czystości i niewinności), błogosławione są dzieci (jest to patron rodzin i dzieci) oraz czekają kosze pełne bułeczek (odpowiednik chleba św. Antoniego dla ubogich).
Poświęcone lilie zanosi się do domu i używa pod różną postacią podczas różnych bolączek (np. nalewki spirytusowe do nacierania lub krople do picia, itp.), a chlebem dzieli się z bliskimi dla przypomnienia, że trzeba pomagać potrzebującym.


A co wtorek (bo wtorek to dzień poświęcony Świętemu) o 10 przychodzą pod boczny ołtarz ludzie z prośbami i sprawami do Niego.

W ramach dygresji dodam, że wspomniany kościółek w ogóle warto odwiedzić, ze względu na ciekawą historię, kapliczki drogi krzyżowej na terenie dawnego cmentarza po drugiej stronie uliczki, zachowany unikatowy "dzwonek za konających", obraz Jezusa Który Przemówił oraz  katakumby z naturalnie zmumifikowanymi i doskonale zachowanymi ciałami możnych tego świata ( m. in. Morsztynów, Szembeków, Wielopolskich) leżącymi w trumnach, oraz  zakonników leżących jeden obok drugiego, bez trumien, bezpośrednio na ziemi. 
Krypty te można odwiedzić raz w roku, w Dzień Zaduszny, 2 listopada...

Ilekroć jestem we Włoszech odwiedzam Padwę, a tam bazylikę Il Santo, miejsce pochowania Świętego.







W tej przepięknej bazylice, o trudnym do określenia stylu - trochę romańskim, trochę gotyckim, a trochę wschodnim, mieści się renesansowa kaplica z ołtarzem-grobem Świętego (oblepiona przez wiernych zdjęciami i listami dziękczynnymi, świadczącymi o Jego skutecznym wstawiennictwie),



a także druga, z relikwiami (m. in. z zachowanym w niezmienionym stanie językiem, całym aparatem głosowym, szczęką, pozostałościami trumny, habitem, całunem, itp., a wśród zgromadzonych tam przedmiotów, darów, modlitw, jest również  polski akcent - list św. Maksymiliana Kolbego, pisany po polsku,  z prośbą o wstawiennictwo).



Na jednym z trzech pięknych dziedzińców stoi figura świętego, często odwiedzana przez młodych, chcących zostać rodzicami. Pomaga On ściągać z nieba na ziemię wyczekane i upragnione maleństwa.  Jeśli komuś nie spieszy się do tego doświadczenia powinien unikać dotykania wyciągniętej dłoni świętego.
Ale wielu chce, sądząc po wyświeconej, wygłaskanej do błysku dłoni :)))
Sprawdzone - działa... Po 2 latach od (nieświadomego?) uścisku dłoni Świętego cieszymy się wszyscy Czarnooką ;)))

I ponieważ dawno nie było nic dekupażowego - chustecznik: bardzo symetryczny, wręcz terapeutycznie symetryczny, z mocną intencją uspokajającego smarkania w chusteczkę ;)


8 komentarzy:

  1. Fajna opowieśc i śliczny chustecznik:)
    Zapraszam na Candy do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała historia. Pięknie to odmalowałaś. Przy okazji trochę dowiedziałam się nowych rzeczy i żałuję,że już po 13-tym:(
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Migohiu tak mi brakowało Twojego pisania :-)
    A św. Antoniego również darzę estymą i byłam u niego w Padwie co mu czasem przypominam kiedy zdesperowana czegoś szukam ;-) Moje wołanie nie pozostaje bez odpowiedzi.
    O lilii nie wiedziałam-przypomni za rok to sie wybiore do kapucynów.
    A chustecznik jest b. piękny. Ta symetria niezwykle się w nim sprawdziła :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z przyjemnością poczytałam o tym sympatycznym świętym :-)
    Nie wiedziałam, że On nie tylko zagubionymi rzeczami się zajmuje.

    Chustecznik bardzo elegancki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten święty rzeczywiście jest niebywały, polecam wszystkim polecić się Jego opiece ;)))

    I zauważcie, że w prawie każdym kościele jest albo figurka, albo obraz, albo ołtarz albo chociaż puszka "na chleb św. Antoniego" - czyli naprawdę doceniany jest wszędzie

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak często z Nim rozmawiam i wiele rzeczy zarzuconych po takiej rozmowie znajduję.Chustecznik w swojej prostocie elegancki.Pozdrawiam STRZELEC Z KRAKOWA

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna opowieść o Świętym-chwała oddana:), aż w notatniku zapiszę ,żeby za rok pamiętać o tej mszy i że to wtedy właśnie
    że patron zgub-wiedziałam, i że "pamiętliwy"-jak się grosz obieca, a po odnalezieniu nie da-podobnoż może być srogi...
    mnie by się przydał jakiś Święty od mądrych i trafnych decyzji życiowych, bo akurat "w kropce" jestem...
    pozdrawiam
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  8. Anito, w sprawach mądrych i trafnych decyzji zawsze walę jak w dym bezpośrednio do Ducha Świętego!
    Modlitwa do Niego jest jedną z najpiękniejszych, a ze swoją melodią, kołaczącą mi w głowie, towarzyszy mi właściwie każdego dnia:

    O, Stworzycielu Duchu przyjdź,
    Nawiedź dusz wiernych Tobie krąg,
    Niebieską łaskę zesłać racz
    Sercom, co dziełem są Twych rąk.

    Pocieszycielem jesteś zwan
    i Najwyższego Boga dar,
    Tyś namaszczeniem naszych dusz,
    Zdrój żywy, miłość, ognia żar.

    Ty darzysz łaską siedemkroć,
    Bo moc z prawicy Ojca masz,
    Przez Ojca obiecany nam,
    Mową wzbogacasz język nasz.

    Światłem rozjaśnij naszą myśl,
    W serca nam miłość świętą wlej
    I wątłą słabość naszych ciał
    Pokrzep stałością mocy swej.

    Nieprzyjaciela odpędź w dal
    I Twym pokojem obdarz wraz,
    Niech w drodze za przewodem Twym,
    Miniemy zło, co kusi nas.

    Daj nam przez Ciebie Ojca znać,
    Daj, by i Syn poznany był
    I Ciebie, jedno Tchnienie Dwóch,
    Niech wyznajemy z wszystkich sił.

    Niech Bogu Ojcu chwała brzmi,
    Synowi, który zmartwychwstał,
    I Temu, co pociesza nas,
    Niech hołd wieczystych płynie chwał.
    Amen.

    ...a jeśli sprawa, nie daj Boże, beznadziejna, to Juda Tadeusz

    ;)))

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń