niedziela, 27 czerwca 2010

Czekoladowo

Dziś ma być w brązowej tonacji, czyli na... czekoladowo ;)))
Natchnęła mnie tą myślą piątkowa impreza w pracowni decoupage. Otóż spotkaliśmy się - stare konie - "na zakończenie roku szkolnego" przy fontannie...
Fontannie czekoladowej!


Bardzo lubię spotkania przy fontannie, są takie... ciepłe i łaczące ;) Przy pachnącej, rozgrzanej czekoladzie, z aromatem owoców, chrupek czy innych dodatków,  z delikatnym i łakomym oblizywaniem się, z zażenowanym wycieraniem poplamionej, jak u dziecka, brody i oblizywaniem palców tworzy się rodzinna, przyjazna atmosfera. Dzieci są uszczęśliwione w obliczu takiej ilości dostępnej czekolady, a dorośli zachowują się jak dzieci.

Do fontanny pasują najróżniejsze owoce: winogrona, banany, mandarynki, a teraz - w sezonie - najlepsze są truskawki. Najlepiej w dużej ilości.

Najlepiej w dużej ilości

A z moich ulubionych wędrówek po włoskich sklepach - witryna sklepu z czekoladą:
 (wszystkie rzeczy są Z CZEKOLADY!!! - i kamera, i makaron i mnóstwo innych, wystawionych drobiazgów, których na zdjęciu nie widać, jak np. telefony, śrubokręty, płyty cd, muchy i robaczki, długopisy itp.)



Nie pokazuję nic czekoladowego z decoupage'u, bo słoik na czekoladowe pastylki do fontanny, ozdobiony wypukłymi pralinkami w technice 3d "dostał nóg" zanim go sfotografowałam.



8 komentarzy:

  1. Witam Małgosia,
    ale oczywiście masz prawo do korzystania moich zdjęć. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykła ta fontanna- i mnie uwiodła, bo zaraz zaczęłam kręcic w domu lody czekoladowe. Taki efekt, nie refleksja po przeczytaniu pani postu.Co zrobic, jak się jest uzależnionym od czekolady?! Lepiej mi do takiego sklepu z czekoladą nie wchodzic i świadomie narażac się na objawy syndromu Stendhala.Wolę na fotce delicjom się przyjrzec. Pozdrawiam. Bożena Bożena

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam,mniam... Pozdrawiam strzelec z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosiu,
    Mam do Ciebie takie pytanko.....
    Czy mogę??
    Czy pamiętasz może za PRL,(dziwnie brzmi), taki rodzaj (jakby to nazwać) pracy na zajęciach plastycznych,pzreciągało się włoczkę chyba anilanę przez matalową tutkę i przypiekało nad świecczką i szybko przykładało to materiału aby złapało, póki ciepłe. Wykonywało się te "przypalanki" na podstawie wzorów odrysowanych na materiale.
    Dlaczego pytam??
    Ja się zajmuję wszystkim po trochu, a moja znajoma niedwno się przyznała,że lubiła to wykonywać.
    Czy jeszcze ktoś to pamięta....
    i jak się to nazywało.
    i Czy można dzisiaj jeszcze to kupić, jeżeli nie to najwyżej skompletować. Tylko ja nie pamiętam naprawdę nazwy gatunku włóczki.
    Dzięuję z góry za odpowiedź.
    Napisałam tutaj , bo niewiem jak się z Tobą inaczej skontaktować.
    Proszę o odpowiedź tą samą drogą, chyba ,że wolałabyć na GG, czy emailem.
    To wtedy podam
    Pozdrawiam
    Agnieszka z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga BB-Italio obśliniłam wszystkie witryny z czekoladą, marcepanowymi cudami, migdałowymi delicjami, nugatami itp. ;)))
    Też mam słabość do wszelkich słodyczy i to mnie gubi...

    Agnieszko - takie rzeczy robiła też moja siostra w szkole, a z tej włóczki nasza mama wydziergała nam kapcie, które dobrze trzymały się stopy (bo były elastyczne), ale poza tym były okropne, miały rudo-musztardowy kolor kociej biegunki i w ogóle były "obciachowe" (choć wtedy chyba jeszcze nie funkcjonowało to określenie).

    Nazwy tego "makatkowania" nie znam, ale technikę siostra pamięta - włóczka była okropnie sztuczna, aż skrzypiała, i była rozciągliwa, jakaś poliestrowa zapewne.

    Teraz można ją czasem kupić np. na allegro jako "włóczkę stylonową", ale linki do aukcji już są nieaktualne (aukcja przeniesiona do archiwum), trzeba po prostu próbować. Niektóre dziewczyny znają taką włóczkę pod nazwą "chełmianka".
    Podejrzewam, że nadawała by się taka sztuczna włóczka używana do obszywania wykładzin - warto byłoby zajrzeć do sklepu z dywanami i wykładzinami

    W razie potrzeby - pisz do mnie na maila, podpytam o szczegóły siostrę,

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. w wyszukiwarce allegro, w zakończonych aukcjach, znalazłam:
    http://www.allegro.pl/item1037472751_wloczka_na_kapcie_i_do_tkania_stylonowa.html
    http://www.allegro.pl/item1043829363_wloczka_na_kapcie_i_do_tkania_stylonowa.html
    http://www.allegro.pl/item1100746508_wloczka_stylonowa.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgosiu, przekazałam wszystkie linki koleżance.
    Dziękujemy,
    Ojjjjjj słodycze , czekoladki,mmniam,jakże by ich nie lubieć. "Kropelki szczęscia ".
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  8. I tym słodkim, pięknym i pomysłowym deserem kończę (na dziś) ucztę u Ciebie :);)

    OdpowiedzUsuń