piątek, 21 stycznia 2011

Sen zimowy...

Sądząc po częstotliwości wpisów można by sądzić, że zapadłam w sen zimowy. Nie jest to prawda. Zapadłam tylko w jakąś (chwilową, mam nadzieję) czeluść czasową, zupełnie rozbieżną z działaniem, to znaczy - robota pędzi, czas pędzi, ale wszystko w przeciwnym kierunku.
W babcinowy dzień wrzucę tylko ku pamięci (znak, że nie próżnuję) zdjęcie pt. "zakątek babci", bo filc jakoś tak babcinie kojarzy się z bamboszami...

I dla podrasowania nastroju żarcik, który mnie dziś ubawił:

– Babciu, czy czarownice latają w powietrzu?
– Ależ, wnusiu, tyle razy mówiłam ci, że czarownic nie ma!
– Wiem, babciu! Ale czy latają?

9 komentarzy:

  1. Tak, po długich wakacji są nieco uśpione. Ale wiosna wkrótce! I już warzenia nowe plany. Sukces.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo malowniczy ten "babciny" zakatek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Скоро весна и солнышка станет больше и сонное настроение уйдет.

    OdpowiedzUsuń
  4. U ciebie zawsze hurtowo i pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. WIOSNY,KOLORÓW tak się chce,niestety nie umię filcowac a tak to fajnie wygląda,a na dzień babci robiłyśmy pomponiki tradycyjną metodą z tekturowymi kółeczkami,pozdrawiam serdecznie!Strzelec z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale nafilcowałaś:)Dużo i kolorowo, fajnie:)
    Ps. Oczywiście,że ich nie ma i oczywiście,że latają:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyjemnością odwiedzam "babcinowy zakątek". Filcowa pasmanteria, jak najbardziej w moim, czyli babcinym guście. A częstotliwośc wpisów jest u ciebie Małgosiu wporządku, ja przy tobie wypadam bladziuteńko, nowa rola wytrąciła mnie trochę ze starego rytmu. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale nadziubałaś :D
    Pięknie się zapowiada :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj, dzieje się, dzieje... palce pokłute, igły połamane... ojojoj...

    OdpowiedzUsuń