piątek, 11 maja 2012

Fiakrem po Krakowie



Wracam jeszcze do sprawy dorożek w Krakowie, a właściwie nie dorożek, tylko fiakrów* , bo tak się zawsze tutaj mówiło 

("dorożka" to zapewne za sprawą "Zaczarowanej dorożki" Gałczyńskiego, ale on nie był krakusem ;)
Zaczarowana dorożka, czyli fiakr (lub fiakier) nr 6 Jana Kaczary wyglądała tak:
fot. M. Ćwirzewicz

Czyli miała odkryty kozioł dla fiakra i podnoszony dach dla pasażerów. Konik był jeden, bo kogóż stać było na dwa? Fiakry były wynajmowane w celach zarobkowych, czyli były to takie dawne, XIX-wieczne taksówki. Potem przyszła era omnibusów i konnych tramwajów, wreszcie klekoczących tramwajów elektrycznych, kopcących jak smok wawelski autobusów i naszych drogich (bardzo drogich) taksówek.
Teraz dawne fiakry straciły dawny czar i tajemnicę, straciły też dawne  imię na rzecz "dorożek" i na koniec straciły też i dawny wygląd... i to do tego stopnia:

Być może ta karoca też jest zaczarowana i o północy z powrotem zamieni się w dynię?...
 A ponieważ takie kurioza często kręciły się po naszym Rynku, kłując w oczy szanujących tradycję mieszczan, więc postanowiono coś zrobić. To oszalałe wzornictwo, ociekające zdobieniami i przepychem, postanowili ukrócić włodarze miasta i wraz z głównym plastykiem miasta zaostrzyli przepisy, ustalili wprowadzenie jednolitych kolorów i wzorów powozów, a przede wszystkim  mniej rozbuchane gabaryty, przez które na postoju dla dorożek robiło się coraz mniej miejsca.
Od przyszłego roku pojazdy będą w kilku tylko kolorach: czarnym, białym, ciemnobrązowym, bordowym i ciemnozielonym. Wymiary nie będą mogły przekroczyć 7 m długości i 4,2 m szerokości, a na przejażdżkę będą mogły zabierać maksymalnie czterech pasażerów. Nowe przepisy będą również stanowić o tym, że zaprzęg mają ciągnąć konie dobrane wielkością i maścią stosownie do estetyki powozu, a powożący ma być ubrany w białą koszulę i czarny lub szary surdut, a na głowie mieć cylinder lub melonik.
Zaś dekoracyjne powozy na specjalne okazje owszem, mogą być w mieście, ale na postojach w obrębie Starego Miasta miejsce będzie tylko dla tych o wyglądzie tradycyjnym.
Tak więc będą na przykład takie:

 victoria

landauer


a może nawet takie:

glasslandauer


*) Nazwa fiakr lub fiakier pochodzi od gospody pod św. Fiakriuszem w Paryżu. W tej gospodzie w latach 40. XVII wieku znajdowało się biuro wynajmu powozów. Nazwa fiakier odnosi się również do powożącego tym pojazdem. 

W Krakowie można się przejechać fiakrem na dwóch trasach. Pierwsza prowadzi do Bramy Floriańskiej przez Stare Miasto, druga na Zamek na Wzgórzu Wawelskim.  
Czas trwania przejażdżki to 25 - 30 minut. Koszt wynosi 100 zł. W dorożce może zmieścić się od 4 do 6 osób.

I to by było na tyle w temacie dorożek/fiakrów...



Na koniec jeszcze tylko donoszę, ze na chabrowym polu można obejrzeć mój kursik o perłowych szablonach. Kursik ten jest też dostępny (z większymi zdjęciami) na moim blogu tutaj .
Zapraszam :)


2 komentarze:

  1. Ta zaczarowana karoca, powaliła nawet mnie...
    Ale konkurencja robi swoje.
    Pomimo wygórowanej ceny, jest ona i tak o wiele niższa. Niż w przeliczeniu naście lat temu.
    Goraco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej , jak dawno już nie byłam w Krakowie:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń