niedziela, 11 sierpnia 2013

Santa Chiara


Dzisiejsze wspomnienie św. Klary przypomniało mi piękne chwile rok temu w jednym z piękniejszych zakątków świata - w Asyżu. Każdy mój pobyt w tym mieście obfituje w niezapomniane przeżycia estetyczne i duchowe.


A także meteorologiczne, bo to miasto ciągle zaskakuje mnie niesamowitymi zjawiskami przyrodniczymi. Podczas pierwszej wizyty przeżyłam tam ciepłą, gwiaździstą noc pod gołym niebem, z księżycem jasnym i ostrym jak żyletka, który ciął mury kontrastowym cieniami, tworząc nastrój grozy. Spacer po uśpionym mieście był  nierealny, jak z bajki . Innym razem zachwyciła mnie mgła ciągnącą się dołem po całej nizinie, i promienie słońca ślizgające się po niej - aparat fotograficzny zupełnie nie umiał sobie z tym poradzić, choć mówią, że światło tworzy zdjęcie! Z kolei burza z piorunami nie była zwykłą burzą, tylko jakąś szalejącą apokalipsą z piorunami bijącymi długimi pasmami od nieba aż do podnóża wzgórza, raz po raz, bez chwili oddechu. Że już o spokojnym zmierzchu pod intensywnym błękitnym niebem  i niesamowitą grę światła pod goniącymi chmurami nie wspomnę. Przy tym zwykły upalny dzień, i chłodny z mżawką, i ulewa - to już rzeczy typowe... Za każdym razem są to widoki zapierające dech w piersiach,  zastanawiam się, co mnie czeka tym razem. Ale o Asyżu - kiedy indziej, dziś chciałam tylko wspomnieć o św. Klarze...



Loading Flash movie...

Jest to tak piękne miejsce, że zupełnie mnie nie dziwi, że św. Klara, duchowa siostra św, Franciszka,  spędziła tam 42 lata zamkniętego, mniszego życia. Z małego okna dormitorium, gdzie ona i wszystkie jej towarzyszki spały, leżąc pokotem na kamiennej posadzce, i gdzie ona sama oddała ducha, widać prześliczne krużganki wokół ukwieconego dziedzińca, a z urządzonego między murami "ogródka" św. Klary rozciąga się widok na całą dolinę Perugii. Klasztor usytuowany na zboczu wzgórza, wśród gajów oliwnych, z dala od zgiełku świata, sprzyja kontemplacji i życiu monastycznemu.







1 komentarz: