TROCHĘ O HISTORII...
W zapomnienie popadł pod koniec XVIII wieku, gdy Republika Wenecka została podbita przez Napoleona. Zabawy przeniosły się do pałaców i domów. Kilkakrotnie próbowano go wskrzesić, ale sprowadzało się to jednorazowych balów.
Na nowo karnawał powrócił w 1979 roku. Od niemal 30 lat, co roku, wybierane jest motto, które ma inspirować stroje i maski oraz imprezy.
I tak, w ubiegłych latach wenecjanie i turyści bawili się na pod szyldem Casanowy, Felliniego i Oriental Expresu. Tytuł Karnawału w roku 2010 – Sensation, zapowiada tajemnicę, euforię, wyjątkowe doznania i poświęcony jest zmysłom..
Karnawał rozpocznie się pod Arsenałem w niedzielę przed Tłustym Czwartkiem. Stąd tłum przebierańców wyruszy pod Bazylikę św. Marka. Na czele pochodu, ukryci pod baldachimem, pójdą, jak zwykle, Doża i Biskup Wenecji. Oficjalne otwarcie odbędzie się pod dzwonnicą Campanile.
Codziennie, na placu przed bazyliką świętego Marka organizowane będą tradycyjne parady karnawałowych masek. W rozgrywających się konkursach wyłonione zostaną: najpiękniejsza wenecjanka, najdziwniejsza maska i najwykwintniejszy strój.
Ten dziesięciodniowy wielki bal zakończy się Świętem Szaleńców o północy przed Środą Popielcową. Tuż przed północą odbędzie się zapewne , jak co roku, pokaz fajerwerków. Kończąc karnawał przez Canale Grande przepłyną w swych łodziach gondolierzy trzymając w milczeniu pochodnie...
TROCHĘ O MASKACH...
Pierwsze wzmianki pisane o weneckich maskach pochodzą z XIII wieku. Ze względu na rosnącą przestępczości i łamanie norm obyczajowych pod przebraniem, władze Wenecji w XIV wieku zaczęły wprowadzać zakazy. W 1339 roku wydano zakaz noszenia masek nocą i w kościołach.
W 1458 roku zakazano przebierania się mężczyzn za kobiety (ponieważ nagminnie przekraczali bramy klasztorów żeńskich). W 1461 roku w ogóle zakazano noszenia masek mężczyznom. W 1502 roku wprowadzono zakaz noszenia brody i peruki, a od 1531 roku zamaskowani nie mogli nosić broni. Zakazy jednak były łamane, a maski powszechnie noszone...
Dzisiaj był mój pierwszy Dzień Babci, w prezencie dostałam na cały dzień moją śliczną Czarnooką. Mieliśmy z dziadkiem
(a właściwie, to on mówi, że jeszcze nie jest dziadkiem, tylko sypia z babcią)
niezłą zabawę. Przypomniały nam się dawne czasy...
Sorry za śliniak (który fotograf-melepeta zapomniał zdjąć modelce), ale choć to ja jestem babcią, to ONA jest bezzębna i ślini się niemożebnie ;)
A na deser babcia i jej małżonek dostali śliczny kalendarz na 2010 rok z Czarnooką w roli głównej w każdym miesiącu
;)
Podobno babcią zostaje się dopiero jak wnuczka nauczy się mówić "Babciu". Masz jeszcze chwilę :)
OdpowiedzUsuńWnuczka wygląda na bardzo uważną.
No to jeszcze chwila...
OdpowiedzUsuńBystra jest i ma zawadiacki uśmiech, co dobrze wróży;) bo lubię takie charakterne.
Wisiała u mnie w chuście (miękko, jak w kubełkowym fotelu lotniczym ;),
zaliczyłyśmy już wspólne malowanie i to po kraku jednoskładnikowym.
Wow ! Ale ona urosła !
OdpowiedzUsuńI ak rozumnie patrzy :-)
Coś mi sie zdaje że będzie z niej cudowny rozrabiaka- charakterek po babuni ... ;-)
Maska rewelacyna !
Ale ślicznotka :)
OdpowiedzUsuńUroda po babci jak nic
Pozdrowienia dla młodej Babci i Dziadka, również od robiącego " w tej roli " po raz pierwszy Dziadka i Babci. Śliniakiem nie przejmować się bo to dla wnuczki i mojego wnuka w tym wieku ubranko standardowe. Dzięki za odwiedzenie mojego skromnego bloga. Rozwiązanie zagadki elewacji domu w przyszłym tygodniu. Może znajdzie się ktoś komu będę musiał stawiać piwo.
OdpowiedzUsuńMarkos
Dziękuję za życzliwość i zrozumienie dla mojej nowej roli ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Młoda, przychodząc na świat już wiedziała, co ją będzie czekało, bo - wisząc spokojnie w bezsensownie uwiązanej chuście -
patrzy na nas z bezbrzeżną rezygnacją, ale i zapowiedzią nieskończonych pokładów cierpliwości...
Witaj :) Zajrzałam, bo zwykłam odwiedzać tych, którzy do mnie zaglądają. I zostanę na dłużej, jeśli nie masz nic przeciwko temu... bo Kraków, bo decou-, bo poczucie humoru, bo sposób pisania, bo Czarnooka i wreszcie, bo najpiękniejsza z piosenek Raz, dwa, trzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Migoshiu dostajesz ode mnie kolejne wyróżnienie :-) Można się przyzwyczaić ;-)
OdpowiedzUsuńMiro - zapraszam gorąco, rozgość się proszę i zostań na dłużej ;)))
OdpowiedzUsuńCyryllo - bardzo dziękuję to w tym przypadku za mało ;)))