Trzecia niedziela Adwentu
(już trzecia! - ależ ten czas pędzi, każda niedziela sadzi susy, aż adwentowe świeczki przygasają!)
nosi nazwę
Gaudete - czyli ciesząca się? radosna? W każdym razie zaleca cieszyć się, radośnie oczekiwać Bożego Narodzenia. I słusznie. W tym codziennym pędzie, zakręceni w wirze pracy i obowiązków, raczej jesteśmy zmęczeni niż radośni. Trzeba wręcz przypominać o obowiązku
radosnego oczekiwania.
Przy tej okazji z radością dziele się z Wami informacją o przesympatycznym kiermaszu, który odbył się w zeszłą niedzielę, tuż przed św. Mikołajem...
(biję się w piersi, że w swoim własnym pędzie i zawirowaniu dopiero teraz o tym wspominam)
A cieszę się tak bardzo, bo zaskoczyła mnie mile i ucieszyła niezmiernie ilość i jakość wystawionych prac.
Z dumą patrzyłam (po wyłożeniu tego całego" towaru") jak pięknie i obficie prezentowały się te wszystkie cuda, wykonane przez
moje Panie, jak nazywam swoje "kursantki", gdyż - nie chwaląc się, albo i chwaląc nieskromnie - wszystkie u mnie pobierały nauki dekupażowe.
Na kiermaszu znalazły się
dekupaże - szkatułki, kasetki i pudełka, herbaciarki i piórniki, serwetniki, listowniki i chusteczniki, a także inne przyborniki biurowe, wizytowniki, zegary, obrazy i obrazy ( także trójwymiarowe), nie zabrakło też ikon, dalej - świece, świeczniki i lampiony, butelki i wazony, talerze, tace i deseczki, kalendarze, lusterka, wieszaki i wieszaczki, doniczki, wreszcie świąteczne ozdoby: dzwoneczki, zawieszki i banieczki (bombki choinkowe), oraz biżuteria...
a także wyroby
szydełkowe (serwetki, przestrzenne aniołki i gwiazdki),
ceramiczne (choinki, lampiony, magnesy, zawieszki i koraliki),
gipsowe świeczniki i aniołki, a także
filcowa biżuteria (korale, kolczyki i broszki)
A wszystko pod czujnym okiem św. Mikołaja.
Zresztą sami popatrzcie:
Naprawdę warto!
;)))