wtorek, 8 listopada 2016

Jesiennie

Skończył się piękny widok za oknem w mojej pracowni, wiosną białymi choinkami  kwitły kasztanowce, całe lato zieleniło mi się za oknem, wczesną jesienią brązowiły się kulki kasztanów w "jeżowych" łupinkach, ale teraz... opadły już wszystkie liście i mogę zaglądać sąsiadom do okien :( (i vice versa). Więc, póki można, bo liście jeszcze leżą po drzewami, zrobiłam szybką dekorację. Nie wiem, na jak długo zatrzyma urodę liści, ale na razie tworzy dyskretną, nie zabierającą światła, ale skuteczną, zasłonę i zatrzymuje ciekawskie spojrzenia.

Szybko się robi: ot, parę ładnych liści "zamknąć" między dwiema warstwami folii stretchowej (małej, spożywczej - na małe okno, lub większej, pakowej - na większe)

 



Dzień wcześniej zrobiłam taką dekorację w jadalni zaprzyjaźnionym ośrodku, gdzie mają przepiękny park i wymarzone do tego liście:





czwartek, 20 października 2016

Kwiatowa filiżanka

Nadchodzi znowu pora roku, w czasie której rzadziej w naszym domu będą gościć żywe kwiaty. Przygotowałam więc zabawną kompozycję kwiatową, która towarzyszyć nam będzie dłużej; przy której przyjemnie będzie wypić rozgrzewającą herbatkę z cynamonem, a pytanie do gości: "Jaką herbatkę: owocową czy kwiatową?" będzie miało drugie dno... /w tym wypadku złote ;) /
Nie bez znaczenia jest też swobodne podejście do prawa ciążenia i logiki, co może lekko dezorientować naszych gości. Ich mina - bezcenna! No i to pytanie, które lubimy najbardziej: "Jak to jest zrobione?"




Dla chętnych, którzy chcieliby taka dekorację wykonać samodzielnie zapraszam na warsztaty do mojej Pracowni Na Poddaszu 

środa, 14 września 2016

Mixed Media - szalony Przepiśnik



Mixed Mediowe szaleństwo opanowało większość blogów scrapowych i dekupażowych. Struktury, faktury, przecierki, szablony, stemple, tusze, spraye, dodatki, przydatki, naddatki i co tam komu fantazja podrzuci. Jest w tym wszystkim jakaś szalona radość tworzenia i moc wyobraźni.

Przygotowując się do warsztatów zrobiłam sobie praktyczny prezent: duży, drewniany segregator na przepisy. Format A4 i duże kółka pozwolą pomieścić wszystkie wycinki z gazet i własne notatki włożone w koszulki, a także nowe przepisy, już grzecznie wpisywane na odpowiednich kartkach, zaś drewniana, mocna obudowa uniesie duży ciężar i zapewni mu długie życie.

Co użyłam, to nawet trudno wymienić, bo - jak to w mixed mediach - jest to mix wszystkiego :-)


 
 
 
 


A tu warsztaty:  http://rawska.art.pl/wars…/warsztaty-mixed-media-przepisnik/
Chętnych zapraszam na musującą mixowo sobotę do Krakowa.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Matka Boska Dzikowska


Ukończyłam dziś malowanie kopii Matki Bożej Dzikowskiej z tarnobrzeskiego sanktuarium. To Madonna z mojego dzieciństwa: o słodkich ustach, ciemnej plamie kruczoczarnych włosów, z przerażającym cieniem Józefa za sobą. Dzieciątko na obrazie patrzyło wielkimi, za dużo wiedzącymi oczami, a i Wisła (bo było oczywiste, że to Wisła) za nimi była taka jakaś obca.  Obraz wzbudzał niepokój, tylko uroda Madonny była taka pociągająca i to u niej szukałam bezpieczeństwa. Józefa omijałam wzrokiem, bardzo się go bałam. O całej symbolice, zastawionym stole, ptakach, owocach, kolorach nic nie wiedziałam. I nie przypuszczałam, ze kiedykolwiek będę malować ten obraz.
O symbolice napiszę później, dziś tylko parę zdjęć pokazujących etapy pracy: szkic tuszem chińskim, tempera jajeczna, korony rzeźbione, złocone złotem 23 3/4 karatowym, kamienie syntetyczne.










wtorek, 15 marca 2016

Strusie

Przy okazji przedświątecznych przygotowań zebrało mnie dziś na wspominki ... moich strusich jaj. Na przestrzeni ostatnich lat kilka egzemplarzy powstało. Oto niektóre z nich:




 











 

piątek, 11 marca 2016

Pergaminart

Kartki wielkanocne w technice pergaminowej. Moje nowe oczarowanie - technika o efekcie skrzydła motyla: lekka, zwiewna, delikatna, ni to haft Richelieu, ni to sfumato Leonarda. Badam, próbuję, niucham... chyba się polubimy...




sobota, 13 lutego 2016

Walentynkowo



Hanka Ordonówna - Piosenka o zagubionym sercu

Święty Antoni, Święty Antoni,
Serce zgubiłam pod miedzą.
Oj, co to będzie, święty Antoni,
Gdy się sąsiedzi dowiedzą.

Noce takie są upalne
I słowiki spać nie dają,
A przez okno do mej izby
Jakieś strachy zaglądają.

Gwiazdy gdzieś się pochowały
I utonął księżyc w stawie,
Więc uciekłam wzdłuż mej chaty,
Po wilgotnej biegłam trawie.

Wtedy się nieszczęście stało,
Och, tej nocy, tej czerwcowej,
Serce gdzieś się zapodziało
Koło miedzy Michałowej.

Noce takie są upalne
I słowiki spać nie dają,
A przez okno do mej izby
Jakieś strachy zaglądają.

Święty Antoni, Święty Antoni,
Strach mnie od rana opada,
Palą mnie skronie, W uchu mi dzwoni,
Już pewnie wieś o tym gada.

Przecież to nie moja wina,
Tak mi serce kołatało,
Tą ciemnością przestraszone,
Jakby z piersi uciec chciało.

No i jakże się tu dziwić,
Że zbłądziłam, ach zbłądziłam
I pod miedzą Michałową
Biedne serce że zgubiłam.

Straciliśmy je oboje
Wśród rumianków i wśród mięty,
Lecz Ty tego nie zrozumiesz,
Bo to sprawy nie dla świętych.

Noce takie są upalne
I słowiki spać nie dają,
A przez okno do mej izby
Jakieś strachy zaglądają.

 
Autor tekstu:  Artur Maria Swinarski
Kompozytor:  Henryk Wars
Wykonanie oryginalne:  Hanka Ordonówna