piątek, 18 lutego 2011

Na pomarańczowo

Dzisiaj ciąg dalszy zabawy z tkaniną, tym razem z preparatem maksymalnie usztywniającym (Deco-Steif Vivy)
Wygląda to jak niewinna spódniczka jeansowa dla 3-latki i torba lniana? Owszem, w poprzednim wcieleniu.
Teraz robi za osłonkę na doniczkę. Sztywne, twarde, niezmieniające kształtu.

 A robimy to w następujący sposób: 
wylewamy preparat do miseczki, w rękawiczkach gumowych (bo szkoda rąk) namaczamy dowolną  tkaninę i dokładnie ją nasączamy masując, potem wyciskamy, lub wykręcamy (w zależności od rodzaju tkaniny) i modelujemy. Wnętrze możemy wypchać gazetami owiniętymi w folię, sklejonymi taśmą. Po zastygnięciu łatwo będzie to usunąć, a utwardzony przedmiot nie będzie potrzebował dodatkowego wsparcia, bo będzie wystarczająco usztywniony, aby utrzymać się o własnych siłach w zadanym kształcie.
Tkanina ładnie się modeluje i drapuje, można wykorzystać cienkie tiule, szyfony, sztuczne jedwabie, jutę, gazę itp. Udrapować materiał można na dowolnym przedmiocie: kamiennym, szklanym, styropianowym, tekturowym, drewnianym itd. (bez dodatkowego użycia kleju).
Uważać tylko trzeba, żeby nie pieniło się i nie zostawał nadmiar preparatu na tkaninie, bo będzie niełdnie wyglądał po wyschnięciu.


A teraz dalszy ciąg pomarańczowego koloru, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej... mniam...
mianowicie:

Dżem pomarańczowy (wg diety Dukana) 


Składniki:
  • 1/2 kg marchewki
  • 3 pomarańcze
  • 2 cytryny
  • 4 stołowe łyżki słodzika w proszku lub 50 tabletek
  • 2 czubate łyżeczki żelatyny
  • kilka kropli aromatu pomarańczowego


Marchew ścieramy na tarce, albo pomagamy sobie drobnym, a hałąaującym sprzętem kuchennym, dodajemy troszkę wody i gotujemy 20 minut. Miksujemy. Ścieramy skórkę z cytryn i wyciskamy z nich sok, dodajemy do masy, dodajemy także aromat. 
Jeszcze przesmażamy. 
W małej ilości wody rozpuszczamy słodzik, dodajemy, kosztujemy (ilość słodziku tak naprawdę jest umowna, zależy od naszego smaku). 
Lekko studzimy. 
W odrobinie wrzątku rozpuszczamy żelatynę, dodajemy do masy. Mieszamy dokładnie. 
Nakładamy do wyparzonych słoiczków, stawiamy do góry nogami, żeby się zassały. Potem przechowujemy w lodówce. Albo w spiżarni.

Pomarańcze chowamy do lodówki, przypominając sobie baśń "O trzech pomarańczach". 
Wiemy przecież, że na diecie Dukana pomarańcze są niedozwolone.

A dżemik ( w ilościach przyzwoitych) używamy do naleśników, deserów i innych. Do złudzenia przypomina dżem pomarańczowy.
Oto przykładowe śniadanko:



Chlebuś lub bułeczki dukanowe wkrótce...


czwartek, 17 lutego 2011

Modnisie

Luty - znakomity miesiąc na planowanie wakacji. Ja już mam zaplanowane :))) Nie tylko ja...



Teraz dużo przygotowań... Postanowiłyśmy (z moją Czarodziejką) wyczarować trochę wakacyjnej garderoby. W końcu nie ubieramy się u Prady...


Bardzo sobie chwalę preparat do tkanin pozwalający naklejać serwetki na ciemne tło. 


Ślicznie współgrają z dziecięcymi wzorami kolorowe konturówki do tkanin.


Preparatów do tkanin było kilka, wzorów wakacyjnych (a przy okazji i innych) sporo. Pracy też sporo. Na szczęście na cztery ręce szło sprawnie. Ja wycinałam i kleiłam, Czarodziejka suszyła i prasowała.



 Dumne, mogłyśmy spokojnie usiąść i odpocząć...


Najlepiej przy lodach...

Uwaga! Wszystkie "Dukające"! Lody wg Dukana:


Lody jogurtowe

Składniki:
  • 1 duży jogurt naturalny 0% (400 g)
  • 1/2 kostki sera 0% (100 g)
  • 1 jajko
  • 3 łyżeczki  słodzika w proszku lub 6 pokruszonych tabletek - lub do smaku
  • 3 łyżki mleka 0% lub jogurtu naturalnego 0% (ja wolę jogurt)
  • aromat waniliowy
Serek miksuję z jogurtem na puch, ucieram żółtko ze słodzikiem i aromatem, dodaję masę jogurtową, delikatnie mieszam z ubitą pianą z białka. Wkładam na 2 godziny do zamrażalnika, co pół godziny mieszam ("kręcę lody") - zapobiega to zmrożeniu masy i pozwala utrzymać puszystą i miękką konsystencję.



 Jak nie możemy wytrzymać, po godzinie możemy zjeść zimne, ale półpłynne (widać na jednym zdjęciu). Jeśłi potrzymamy dłużej w zamrażalniku zmienią się w twardy, niezjadliwy kamień lodowy. Więc najlepiej pilnować czas!
Podajemy polane jogurtem, posypane cynamonem i z łyżeczką marmoladki pomarańczowej ;)
Wiem, że nie wolno ani marmoladki, ani pomarańczowej, ale TA jest specjalna, dla Dukanek. Przepis następnym  razem...
Smacznego! 
PS
Testuję inne smaki - cytrynowe, czekoladowe, orzechowe (sic!) Wyniki testów wkrótce.