wtorek, 17 listopada 2009

Raz na ludowo

Ten kuchenny komplecik powstał na zamówienie - miał być ludowy, w tonacji czerwono-zielonej.
Prawdę mówiąc na początku byłam w kropce, bo nie mogłam skojarzyć żadnego folklorystycznego wzoru serwetkowego, ani nawet papierowego, i to w takiej kolorystyce.
Fruwały mi po głowie różne kury i koguty, dynie, pomidory, paski a la zapaski, kosze pełne grzybów i pawie oczy z czapki krakowiaka, ale nic mi nie pasowało...
W końcu wpadła mi w ręce ta serwetka, która była przeznaczona na biżuterię, traktowana jako ornament całkowicie i absolutnie nowoczesny, ba! w mojej głowie biżuteria, która miała powstać była wręcz awangardowa...
ale..
właściwie...
właściwie ten wzór chyba ma źródło w sztuce ludowej? trochę jak wycinanki kurpiowskie?

W każdym razie spodobał się, a w końcu aktualna właścicielka w swoim ponad siedemdziesięcioletnim życiu niejedno widziała ;) na ludowo...


 
 
 

poniedziałek, 16 listopada 2009

Jesienna taca

Drewniana taca, bardzo duża, z papierowym motywem, "pochlapana" farbą, z wieloma warstwami lakieru poliuretanowego (zapewne wygodniej byłoby wylać żywicę szklącą), brzegi malowane dwukolorową farbą o efekcie migocącej tafty.


niedziela, 15 listopada 2009

Jesienne róże




Różany zegar odmierza inaczej godziny, na pewno wolniej i przyjemniej, może nawet wokół minut snują się jakieś zapachy... a sekundy pukają różanym serduszkiem? W każdym razie mijająca  niedziela miała inny rytm...