poniedziałek, 28 grudnia 2009

Poświątecznie

I minęły Święta...
Po cichutku, rodzinnie, z kolędami...
bez telewizora, bez netu, bez śniegu...




parę choinek porozrzucanych po domu...




Na Wigilię od lat te same potrawy, nie ma możliwości, żeby którąś wyrzucić, co roku zgadzamy się, żeby ograniczyć ilość, głosujemy... i nic z tego nie wynika. Nikt nie chce odpuścić swojej ulubionej, targi, licytacje, szantaże, lobbing całą parą!
Każdy argumentuje, że cały rok czeka na ten jeden, niepowtarzalny smak. Wszystkie potrawy mają swój specyficzny, wigilijny, nie do podrobienia w ciągu roku.
A cebulka duszona na oleju lnianym tłoczonym na zimno...
A ciasto drożdżowe rosnące w nagrzanym garnku pod ściereczką...
A mak roztaczający aromat migdałów...
a lepiące się do rąk daktyle drelowane z pestek...
a wszystko przetykane pachnącą jedliną...

A więc w kolejności podawania na stół:

1. Śledzie (jedne z bazylią, drugie w śmietanie, czasem dodatkowo inne, ale te obowiązkowo)

2. Karp po żydowsku (w galarecie, z rodzynkami, czasem z frykadelkami w środku)

3. Barszcz czerwony z uszkami (wyparł dawniejszy postny barszcz biały z grzybami i ziemniakami)

4. Karp smażony (podawany z chrzanem, a chrzan - poezja... osobny rozdział)

5. Pierogi z kapustą i grzybami, obficie omaszczone smażoną cebulką

6. Kapusta z grochem lub groch z kapustą (z dużą ilością smażonej cebulki, dodającej słodyczy kwaskowatej kapuście i smakowitemu, rozgotowanemu grochowi)

7. Pierogi z suszonymi śliwkami (pod pierzynką bitej śmietany z cukrem)

8. Kluski z makiem (z furą bakalii, wygrały z kutią wiele lat temu i pozostały niepobite na placu boju)

9. Kompot z suszu (zimny, zimniutki, prawie mrożony)

10. przekładaniec-pakowaniec (ciasto drożdżowe przekładane bakaliami, lub inaczej napakowane po brzegi bakaliami, masą orzechową, migdałową itp.)

11. piernik staropolski przekładany powidłami i różą

12. strucla z makiem lub sernik (różnie)