wtorek, 15 listopada 2011

Sypnęło...

Sypnęło...
ale nie śniegiem, tylko brokatem. Znak, że już sezon zimowy się zaczął.
Na początek mała, cichonocnie kolędowa:


oraz wielka, wręcz słoniowa, składana, z wnętrzem przygotowanym na ewentualne prezenty (wchodzi jak nic kilogram mieszanki wedlowskiej ;)))





może nie kolędowo, ale śpiewająco: 

Były raz sobie cztery słonie,
Małe, wesołe, zielone słonie,
Każdy z kokardką na ogonie,
Hej, cztery słonie!

Cztery słonie, zielone słonie
Każdy kokardkę ma na ogonie,
Ten pyzaty, ten smarkaty,
Kochają się jak wariaty!

6 komentarzy:

  1. Pieknie sypnęło.Oj pieknie...Buźki-aga

    OdpowiedzUsuń
  2. I Ty to tak sama? :) Szczęka opada :)
    Ta z kolędnikami moja ulubiona! Ale reszta równie piękna! Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejuniu te ze słoniami są ekstra!!!
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo orginalne bombki, a teraz lece poogladac calego bloga, bo widzialam kilka ciekawych rzeczy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, dziewczyny, za dobre słowa :)))
    dzięki nim z większą energią pędzę dalej do pracy!

    serdeczności...

    OdpowiedzUsuń