ale nie śniegiem, tylko brokatem. Znak, że już sezon zimowy się zaczął.
Na początek mała, cichonocnie kolędowa:
oraz wielka, wręcz słoniowa, składana, z wnętrzem przygotowanym na ewentualne prezenty (wchodzi jak nic kilogram mieszanki wedlowskiej ;)))
może nie kolędowo, ale śpiewająco:
Były raz sobie cztery słonie,
Małe, wesołe, zielone słonie,
Każdy z kokardką na ogonie,
Hej, cztery słonie!
Małe, wesołe, zielone słonie,
Każdy z kokardką na ogonie,
Hej, cztery słonie!
Cztery słonie, zielone słonie
Każdy kokardkę ma na ogonie,
Ten pyzaty, ten smarkaty,
Kochają się jak wariaty!
Każdy kokardkę ma na ogonie,
Ten pyzaty, ten smarkaty,
Kochają się jak wariaty!
Pieknie sypnęło.Oj pieknie...Buźki-aga
OdpowiedzUsuńOj ... pięknie sypnęło!!! CUDNE!
OdpowiedzUsuńI Ty to tak sama? :) Szczęka opada :)
OdpowiedzUsuńTa z kolędnikami moja ulubiona! Ale reszta równie piękna! Pozdrawiam Agata
Jejuniu te ze słoniami są ekstra!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Bardzo, bardzo orginalne bombki, a teraz lece poogladac calego bloga, bo widzialam kilka ciekawych rzeczy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, dziewczyny, za dobre słowa :)))
OdpowiedzUsuńdzięki nim z większą energią pędzę dalej do pracy!
serdeczności...