Dlaczego z Merkurego? Bo taką nazwę ("mercury glass") ma równolegle powstająca kolekcja szklanych, stylizowanych na stare, antyczne szkło srebrzone.
A dlaczego spadłe? Bo nie załapały się na tamto szkło. Siedzą więc zmartwione, z podpartymi bródkami, na tych zimnych, srebrzonych serduszkach.
A dlaczego welwetowe? Bo w odróżnieniu od zimnego, błyszczącego, gładkiego chłodu srebrnych serc one są mięciutkie w dotyku, aksamitno-welurowe, cieplutkie.
Pozdrawiam cieplutko :)
są przepiękne:)
OdpowiedzUsuńPiękne!!! Jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPiekne i bardzo, bardzo orginalne. Kto nie chcialby miec takich w swojej swiatecznej kolekcji? Pozdrawiam i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
MZ