czwartek, 23 kwietnia 2020

Ikona św. Jerzego

Dziś, 23 kwietnia), wspomnienie św. Jerzego.



A oto moja ikona dedykowana najważniejszemu Jerzemu w moim życiu, czyli mojemu Tacie. Musiał czekać aż 80 lat, żebym mu w końcu napisała tę ikonę. Ale, wiadomo, Duch wieje, kędy chce i kiedy chce... i widocznie wcześniej nie chciał.


Ikona jest wielkości ok. 30x40cm (nie zmierzyłam, a teraz jest daleko), deska lipowa, wzmocniona szpongami, z kowczegiem, lewkas grubszy (bo rzeźbione reliefy), złocona złotem 24 karatowym, tempera jajeczna...
Praca była długa, ale warto było...


Św. Jerzy (ur. w III wieku w Kapadocji, zm. 23 kwietnia ok. 303 r. w Liddzie) – święty Kościoła katolickiego, jeden z Czternastu Świętych Wspomożycieli; jako Jerzy Zwycięzca uznany wielkim męczennikiem przez Kościół prawosławny. Był zasłużonym żołnierzem armii rzymskiej, trybunem ludowym, należał do osobistej ochrony cezara Dioklecjana. W 303 r. Dioklecjan wydał edykt zezwalający na prześladowania chrześcijan na terenie Imperium. Jerzy był zmuszony do uczestnictwa w prześladowaniach, chociaż sam był chrześcijaninem i krytykował tę decyzję. Rozwścieczony Dioklecjan nakazał torturować go i zabić. Po różnych torturach św. Jerzy został zabity przez ścięcie pod murami miejskimi Nikomedii. Ciało Jerzego wróciło do Lyddi, gdzie zostało pochowane. Wkrótce potem chrześcijanie zaczęli modlić się do niego, jako do męczennika. Ikonografia chrześcijańska przedstawia świętego w walce ze smokiem. Święty Jerzy jest patronem wędrowców, rolników, górników, żołnierzy, kowali, bednarzy, artystów, więźniów, oraz skautów i harcerzy. Atrybutami Jerzego są: anioł z wieńcem laurowym lub koroną, baranek, biała chorągiew lub lanca z czerwonym krzyżem, koń, palma męczeństwa oraz miecz, smok u stóp.



sobota, 22 czerwca 2019

Ceramicznie II

Ciąg dalszy romansu z ceramiką. Duża patera...

 

wtorek, 18 czerwca 2019

Ceramicznie...


Po latach (przeszło trzydziestu latach!) przez przypadek (kto wierzy w przypadki?!) powróciłam do swojej przygody z ceramiką. Przed laty był to krótki, ale intensywny romans, można powiedzieć: gorący, bo w tle rozpalony piec... Pełne emocji oczekiwanie na wynik wypału, niespodzianki i nieoczekiwane efekty szkliwień... słowem - młodzieńcze zauroczenie, pełne żaru i niekonsekwencji. Ale - jak to w życiu - skrzecząca rzeczywistość ściągnęła mnie na ziemię, zostały najważniejsze zadania, a drobne miłostki musiały usunąć się w cień. Teraz, po latach, spotkanie z dawną miłością poruszyło struny w sercu i... zagrało. A właściwie zaśpiewało ptasim trelem.
I tak to wyglądało:


 
 




sobota, 2 marca 2019

Nowości

Postanowiłam odświeżyć nieco bloga, bo zakurzył się niemiłosiernie od nieużywania. A ponieważ podobno  narząd nieużywany zanika, więc przestraszyłam się się, by i on nie zanikł.

Kończy się okres karnawału, za parę dni zapusty, ostatki, śledzik lub podkoziołek*... Jak zwał tak zwał, koniec z karnawałem, rozpoczynamy przygotowania do Wielkanocy.

U mnie w pracowni na poddaszu już stoją świeżutkie, ledwo zniesione jajeczka. Czekają na warsztaty.

*) niepotrzebne skreślić


  • Królewskie, krakowskie, z "naszą" damą z łasiczką, na bogato!
 
  • Z kwiatową kompozycją (przypominające "sekrety" za szkiełkiem z naszego dzieciństwa), z imitacją turkusu na spodzie
 


  •  Odpowiednik zimowych krajobrazów w bombce, ale w wiosennym wydaniu, z szemrzącym strumykiem, kamienistą ścieżką i mostkiem, domkiem zatopionym w zieleni, z ukwieconym balkonem... a wszystko to unosi się na lazurytowej konsze (dziwna odmiana "konchy" - ech, ta języka polska!) - oto  kraina dzieciństwa i przednia zabawa podczas tworzenia
 
 
 


  •   I kontynuacja bajkowych klimatów: malachitowe jajeczko z wróżką wśród ptaszków - słodki wdzięczny temat dla małych i dużych dziewczynek

 

sobota, 1 grudnia 2018

poniedziałek, 15 października 2018

Drzwi z tajemnicą

Moja pracownia ukrywa się pod samym dachem, nad głową słyszę tupot gołębi, zbiegających po stromiźnie dachu. Do okna zaglądają mi gałęzie kasztanowca, szczelnie oddzielając mnie od świata; nad nimi już tylko niebo...

Jak śpiewała Iga Cembrzyńska:
A ja mam swój intymny mały świat
Hen za morzem smutków, za górami marzeń tam.
Wiedzie doń zagubionych ścieżek ślad
Senne półksiężyce mogą wskazać drogę wam...


Do tego świata brakowało mi tylko odpowiadającego mu wejścia, które zapowiadałoby tajemnicze rzeczy, które się tam dzieją...

Przy pomocy pędzla i farb zamieniłam więc stare, białe, malowane olejno, odrapane drzwi w takie:


 

piątek, 1 grudnia 2017

W dalszym ciągu ornamentalnie...



... ale bardziej cukierkowo, czy raczej cukierniczo. Skojarzenia z rafaello, cukrem pudrem lub lukrem jak najbardziej wskazane. Ale dopuszczalne również skojarzenia z puszystym śniegiem, roziskrzonym mrozem i lodowatymi podmuchami zamieci.
Taki mamy klimat... ;)
 





Można było uczestniczyć w warsztatach

piątek, 20 października 2017

Normalnie ornamentalnie

Ornamenty, reliefy, płaskorzeźby, zdobienia, barokowo, bogato, staro, retro - wszystko po trochu. Taka propozycja na tegoroczne święta. Na choinkę i na stół. Dla zainteresowanych także na warsztaty http://rawska.art.pl/warsztaty/.








Karuzela, karuzela...

W zeszłym roku na blogach królowały karuzele. Pierwszą zrobiła chyba Vika Krzyżaniak. Ponieważ każdy chciał mieć taki słój-karuzelę i u mnie w pracowni robiłyśmy swoje wersje. Nie mam wszystkich udokumentowanych, ale oto mała próbka: