Zabawa polega na tym, że
- piszemy, kto nas do niej zaprosił
- wymieniamy 10 rzeczy, które lubimy
- zapraszamy do zabawy następne 10 osób.
Myślenie o rzeczach, które lubię, było czystą przyjemnością. Problem zaczął się w momencie przejścia do punktu nr 3. Większość osób, do których zaczęłam zaglądać (po długiej nieobecności, przyznaję...) już się w to bawią, bo zabawa już od dawna szaleje na blogowisku.
Nie wiedziałam, bo zaległości czasowe, a co za tym idzie przymusowa abstynencja od blogów spowodowała, że jestem ze wszystkim do tyłu.
Dołączam do zabawy i zapraszam:
Mój zestaw obowiązkowy:
1. Poranna kawa do łóżka
z chwilą niespiesznej rozmowy (dziękuję, mój drogi B.)
z chwilą niespiesznej rozmowy (dziękuję, mój drogi B.)
2. jazda samochodem:
- po mieście - sama (mogłabym być taksówkarzem)
- na długie trasy z moim drogim B.
a jak już podróż, to do ukochanej
3. Italii
albo nad nasze
4. morze
a jak jesteśmy nad morzem, to uwielbiam
5. wysokie baranki na niebie
(altocumulusy lub cirrocumulusy - nie znam się), które otwierają mi niebo i pokazują drogę do niego, zapewniając, że to tylko sięgnąć ręką...
a jak jesteśmy w niebie, to niech nam zagrają
6. Raz, Dwa, Trzy
i żeby jeszcze mieć niebo w gębie, to proszę
7. lody i kruchy placek z owocami pod bezową pierzynką
błogosławiony niech będzie ten, kto wynalazł słowo pisane i dzięki któremu teraz mogę oddawać się błogiej rozkoszy
8. czytania,
czytania, czytania...
oprócz rękodzielniczych technik, które wszystkie tu lubimy, bo to oczywista oczywistość i wspominanie o nich jest trywialne, uwielbiam, po prostu uwielbiam
9. fotografować
(najchętniej miałabym zamiast któregoś palca małą migawkę, bo tyle pięknych kadrów codziennie mi ucieka...
a na koniec, oprócz zwiedzania ze względu na walory historyczne i artystyczne, lubię ciche, puste
10. wnętrza kościołów,
pozwalające zatrzymać się w czasie nie tylko historycznym, ale i własnym, wyciszyć, zanurzyć w innym świecie, bo jak ktoś odpowiedział na pytanie -"po co chodzi do kościoła, skoro Bóg jest wszędzie taki sam?" -
"bo tam JA jestem inny.."
i tyle jeszcze innych rzeczy lubię... i wiatr, i burzę, i ciepłe wnętrze domu,i sama w domu, i z bliskimi, i żeby cisza była, a i pogadać też, i humor, żart, dowcip - to niezbędne wręcz, żeby przeżyć, a ulubiona poduszka? fotel? kubek? a filmy? a prezenty? a niespodzianki?
no niech mi ktoś powie, że wyczerpał swoje najbardziej ulubione rzeczy w 10. punktach?!
Za dużo wątpliwości, czas kńczyć...
A konkluzja i tak jest pozytywna, tyle jest fajnych rzeczy, które nam sprawiają przyjemność, warto je sobie wypisać, żeby w ponurym dołku przypomnieć je sobie i wyciągnąć się samego z tego dołka, jak - nie przymierzając - baron Munchausen ;)
W jakież ciekawe miejsca można zawędrować za tym łańcuszkiem. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńi mnie bliskie są Twoje lubienia. szczególnie ta kawa..:-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja 10, chociaż chyba nic z niej nie było na mojej :))) Ale to właśnie dlatego, że nie sposób ograniczyć się tylko do dziesięciu "lubień", tak jak nie sposób wybrać najważniejsze. A wiesz za co lubię zabawę w "lubię"? Za to, że propozycje innych przypominają mi moje nienazwane lub stłumione przyjemności. i za to, ze czasem można wynaleźć taką perełkę, jak wytłuszczone zdanie z Twojego punktu nr 10. Dziękuję Ci za nie.
OdpowiedzUsuń... i tyle jeszcze rzeczy mi się przypomniało...
OdpowiedzUsuńchoćby pogodne poranki, ciche i rześkie, gdy słoneczko dopiero rozgrzewa powietrze?
Miro, nawet nie wiesz, ile wspólnych lubień nas łączy ;)))
- ulubiony kubeczek u Ciebie przypomniał mi, jak bardzo ja się przywiązuję do rzeczy i ile mam takich "ulubionych kubków"
- koturny to ulubione moje buty, mogę w nich chodzić (i biegać na okrągło), ostatnio zepsuły mi się takie ażurowe 10 cm sandały, nie wyrzuciłam ich, bo je kocham i może jakoś dadzą się "wyleczyć", gdy medycyna szewska się rozwnie
- a auto? to juz moje uzależnienie
- tylko to Twoje prasowanie... hm... hm... ale i za to Cię lubię ;)
WSZYSTKO TUTAJ PISANE JEST NIESAMOWICIE CIEKAWE,,,POZDRAWIAM STRZELEC Z KRAKOWA
OdpowiedzUsuńMigoshiu!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za zaproszenie do zabawy. Postaram się w jak najkrótszym czasie napisać posta z moimi ulubieńcami.
Pozdrawiam ciepło!
P.S. Przecudne są Twoje decu. Bardzo mi się podobają:)
W dziesięciu krokach ciekawie opwiedziałaś o sobie Migoshiu.Z przyjemnością czytałam zapisane przez Ciebie dowcipnie ujęte informacje o tym, co lubisz, co ci sprawia przyjemnośc.
OdpowiedzUsuńDziekuję za zaproszenie do zabawy. No to Mighosiu, spróbuję się trochę odsłonic w 10 punktach. Dziesięc to dużo, ale i mało, jak na liczbę ulubionych rzeczy.Pewnie nie będę oryginalna, bo już wiem, że są rzeczy, które podobnie jak tobie i mi sporawiają przyjemnośc. Wypiszę je kierując się twoją madrą radą po to, żeby do nich wracac, kiedy bedę w ponurym dołku.Pozdrawiam. Bożena
Ależ ciekawie to zrobiłaś, wszak zdjęcia to piękny filar dla słów.
OdpowiedzUsuń