W babcinowy dzień wrzucę tylko ku pamięci (znak, że nie próżnuję) zdjęcie pt. "zakątek babci", bo filc jakoś tak babcinie kojarzy się z bamboszami...
I dla podrasowania nastroju żarcik, który mnie dziś ubawił:
– Babciu, czy czarownice latają w powietrzu?
– Ależ, wnusiu, tyle razy mówiłam ci, że czarownic nie ma!
– Wiem, babciu! Ale czy latają?
– Ależ, wnusiu, tyle razy mówiłam ci, że czarownic nie ma!
– Wiem, babciu! Ale czy latają?
Tak, po długich wakacji są nieco uśpione. Ale wiosna wkrótce! I już warzenia nowe plany. Sukces.
OdpowiedzUsuńBardzo malowniczy ten "babciny" zakatek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńСкоро весна и солнышка станет больше и сонное настроение уйдет.
OdpowiedzUsuńU ciebie zawsze hurtowo i pięknie:)
OdpowiedzUsuńWIOSNY,KOLORÓW tak się chce,niestety nie umię filcowac a tak to fajnie wygląda,a na dzień babci robiłyśmy pomponiki tradycyjną metodą z tekturowymi kółeczkami,pozdrawiam serdecznie!Strzelec z Krakowa
OdpowiedzUsuńAle nafilcowałaś:)Dużo i kolorowo, fajnie:)
OdpowiedzUsuńPs. Oczywiście,że ich nie ma i oczywiście,że latają:)))
Pozdrawiam:)
Z przyjemnością odwiedzam "babcinowy zakątek". Filcowa pasmanteria, jak najbardziej w moim, czyli babcinym guście. A częstotliwośc wpisów jest u ciebie Małgosiu wporządku, ja przy tobie wypadam bladziuteńko, nowa rola wytrąciła mnie trochę ze starego rytmu. Bożena
OdpowiedzUsuńAle nadziubałaś :D
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada :-)
oj, dzieje się, dzieje... palce pokłute, igły połamane... ojojoj...
OdpowiedzUsuń