Złota jesień odeszła na pola,
długą suknią zamiotła igliwie,
babie lato strzepnęła znad czoła
mgłą przykryła mój żal litościwie...
Złote dary jesieni w słoikach
drzemią słodko mieszając się z miodem,
pigwa wtula się mocno w cynamon
on ją grzeje i chroni przed chłodem
a ja lampę zapalam na oknie
i mrok trzymam na odległość ramion,
błogosławię blask ognia stokrotnie
i chcę z pigwą się wtulić w cynamon...
długą suknią zamiotła igliwie,
babie lato strzepnęła znad czoła
mgłą przykryła mój żal litościwie...
Złote dary jesieni w słoikach
drzemią słodko mieszając się z miodem,
pigwa wtula się mocno w cynamon
on ją grzeje i chroni przed chłodem
a ja lampę zapalam na oknie
i mrok trzymam na odległość ramion,
błogosławię blask ognia stokrotnie
i chcę z pigwą się wtulić w cynamon...
(sł. Agnieszka S.)
ostatnia jesienna banieczka... drewniana kopystka zapowiada kuchenne przygody - może ma na myśli pierniczki na choinkę?
kto wie?
Спасибо за стихи,шар очень красивый.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wiersze, piłka jest bardzo piękne.
Przyciągnęło mnie do Ciebie zdjęcie:) Wspaniałymi kolorami i kompozycją. Zostaję więc na herbatkę z pigwą i czekam na pierniczki:)Pooglądałam sobie Twoje decoupage i czarodziejskie bombki - śliczności:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwie nastrojowo... popijam gorącą herbatkę i czuję Twój cynamon ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita kompozycja!
OdpowiedzUsuńMigosiu -magia!Magia!-przez wielkie M.cUDO zamkniete w bańce.Nie udało mi sie jakos kupić jeszcze takiej banki by móc cuuuś w niej wyczarowac- a zaraziłam sie ogladając Twoje!!Buziolki-aga.
OdpowiedzUsuńΠΟΛΥ ΟΜΟΡΦΑ ΚΑΙ ΖΕΣΤΑ ΧΡΩΜΑΤΑ, ΠΟΛΥ ΟΜΟΡΦΕΣ ΔΗΜΙΟΥΡΓΙΕΣ! ΧΑΙΡΟΜΑΙ ΠΟΥ ΣΕ ΒΡΗΚΑ.
OdpowiedzUsuńDrewniane łyżki (warząchwie?) świetne :) To też jest własnoręcznie wykonane? Całość na pewno mocno pachnąca, jesienna i nostalgiczna. Tylko aura za oknem niestety nie sprzyja i uparcie podsuwa biel :)
OdpowiedzUsuńTeraz często będziemy popijać gorącą i pachnącą herbatkę w ciepłym kręgu świecy - zimowe klimaty tak mają ;)
OdpowiedzUsuńWarząchwie kupione gotowe, mam słabość z dzieciństwa do miniaturek (tylko czekam, aż Czarnooka podrośnie, żeby kupić w IKEI te wszystkie naczynia kuchenne dla dzieci i wreszcie sobie użyć!)
Dobrze, że jeszcze ktoś pamięta i używa takie określenia jak warząchew, kopystka, kołątewka czy mątewka...
Warząchwie mam po dziadku. Był prawdziwą kopalnią wyrazów ciekawych i trudnych, czasem gwarowych, czasem bardzo zniemczałych, a czasem własnoustnie stworzonych :)
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do miniaturek, ale zaczęła się całkiem niedawno (niestety, nie wszystko mieści się w bańce, choćby największej).
I zazdroszczę tej pigwy na zdjęciach. Herbatka z nią musi być naprawdę pyszna i rozgrzewająca :)
Hi Malgorzata,
OdpowiedzUsuńplease, tell me where did you buy the small fruits?
Greetings Thomas
Thomas, you can buy a small fruit and all the other extras on the flower market in Balice
OdpowiedzUsuń