Moje krakanie dotyczy kraka (spękań) w decoupage.
Konkretnie kraka jednoskładnikowego.
Tego kraka, którego nigdy nie stososowałam (z wyjątkiem pokazów i na potrzeby prowadzonego kursu) uważając, że wygląda paskudnie, jak złuszczona farba na płocie, sprawia kłopoty przy nakładaniu, nieadekwatne do efektu, i w ogóle kudy mu do pięknych, delikatnych spękań jak na starej porcelanie, czyli kraków dwuskładnikowych.
Ale znienacka...
(Stirlitz zaatakował znienacka. Znienacko bronił się ze wszystkich sił)
namówiona przez osobę owładniętą obłąkańczą miłością do tego kraka spróbowałam i...
Wsiąkłam!
Rzeczywiście - TEN krak (podpowiem, że ma trąbę) kładzie się pięknie, nie stwarza żadnych problemów, kocha każdą farbę, jest cichy i pokorny, posłuszny pociągnięciom pędzla, wygląda jak należy, po prostu miodzio!!!
Rozpędziłam się tak, że skrakałam jedną deseczkę,drugą deseczkę, ramkę, chustecznik, jeden talerzyk, drugi talerzyk, paterę, jeden zegar, drugi zegar, trzeci zegar, jeden swiecznik, drugi świecznik, jeden dzwoneczek, drugi dzwoneczek, trzeci.. (razem sześć dzwoneczków) i... więcej grzechów nie pamiętam... nawet nie zdążyłam tego wszystkiego sfotografować.
Odbiłam sobie wszystkie lata niestosowania jednoskładnikowca.
I dobrze!
Przeszłam to, jak chorobę, napadło, sponiewierało i odpuściło...
Ufff...
sobota, 28 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Naprawdę pięknie wyglądają te prace :-)
OdpowiedzUsuńA ja...oczywiście na ostatnich warsztatach zastosowałam ww.krak i...spitoliłam :-(
Nie umiem nakładać wierzchnie warstwy farby przez jedno pociągnięcie. Farba jest gęsta wiec nakłada się nierównomiernie -chcę poprawić i wiadomo...
Musisz ;-) mnie tego nauczyć !
p.s.
Jakie cudne zegary !!!
I chustecznik !!
I reszta też !
p.s.2
Wow jakie ładne logo :-)
Ha! ten krak właśnie wytrzymuje wszystkie pociągnięcia farby! Spoko - wespół w zespół zmożemy go!
OdpowiedzUsuń;)
Już się cieszę :-D
OdpowiedzUsuńp.s.
Jak kiermasz?
Poszło cudnie - mamy się czym pochwalić; gdyby to było na krakowskim rynku, to przy tych cenach i niewątpliwej urodzie przedmiotów zakasowalibyśmy wszystkie stragany ;-)))
OdpowiedzUsuńTu, na uboczu, niewiele osób trafia, ale za to ci, co trafili nie mogli się pozbierać z zachwytu.
Miło było popatrzeć ;-)))
W zakładce "aktualności" (wiadomej strony wiadomej placówki) wrzuciłam na razie dwa pokazy slajdów, galerię zrobię jutro.
Przecudne te zegary i deseczki. W oóle podobają mi się wszystkie Twoje prace, szczególnie zegar z fiołkami, taki trochę staroświecki. Wpadłam na chwilę ale zostanę na dłużej. Szkoda, że mieszkam w Warszawie i nie mogę ,,bywać,, na kiermaszach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiga - bardzo się cieszę, że zawitałaś do mnie, rozgość się na dłużej, postaram się, aby było przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńNie możemy bywać "wszędzie",gdzie byśmy chciały - niestety, ale dobrze, że mamy internet i w tej wirtualnej przestrzeni możemy szybko i lekko się przemieszczać i bywać u siebie nawzajem ;)))
pozdrawiam serdecznie
Oglądam i jestem pełna zachwytu!!!
OdpowiedzUsuń