piątek, 28 grudnia 2012

Candy lubilaeum - losowanie



Niniejszym ogłaszam wyniki candy:
  1. kalendarz Migoshi - Elżbieta
  2. anielskie serce - izabella_c
Planuję także nagrodę specjalną dla Rudego za wyjątkowo piękny wkład w naszą zabawę w postaci uroczego (jak zawsze)  wiersza :)))

 Wygranym gratuluję, a wszystkim dziękuję za udział!

niedziela, 23 grudnia 2012

Cicha noc...

Kolejny lampion-pejzaż poszedł w świat...






Bardzo lubię te lampiony z zaczarowanym światem i światłem w środku, pobudzające wyobraźnię i przypominające baśniowy świat dzieciństwa. Przywodzą mi na myśl te chwile, gdy z nosem przyklejonym do okna usiłowałam przez wychuchane na szybie kółeczko dojrzeć coś wśród ciemności. Śnieg, skrząc się, cicho leżał wokół domu, czasem z lekka osypując się z gałęzi, niechcący poruszanych wiatrem lub skrzydłem ptaka. Szyby zmrożone w przepiękne wzory były krainą, w której zdarzały mi się wszystkie przygody z bajek. Już dawno nie widziałam zamarzniętej we wzory szyby, jak już dawno...

Na nadchodzące święta życzę Wam takiej białej, spokojnej ciszy w duszy i aby Wasze serca rozgrzewały i rozjaśniały mrok tej nocy.
Na Nowy Rok zaś życzę wielu inspiracji, twórczych mocy i radości tworzenia.

PS
Ostatni moment na candy - zapraszam :)

wtorek, 18 grudnia 2012

Medaliony "mercury glass"

W serii "biżuteria na choinkę" powstał kolejny medalion w stylu "mercury glass".
Mój patent na efekt przypominający antyczne srebrzone szkło, to mix farby "mirror" (efekt lustra) i złoceń płatkami szlagmetalu.
Inna metoda to farba w sprayu (Krylon® Looking Glass - niestety, niedostępna na naszym rynku), spryskiwanie wilgotnej wodą (ew. z dodatkiem octu) i lekkie przecierki. Powstaja wtedy takie "wżery", imitujące stare, zniszczone szkła rtęciowe (srebrzone).
Ponieważ nazwa "biżuteria" zobowiązuje, więc piękne damy od Muchy (medalion jest dwustronny)  przybrana została (z braku kamieni swarovskich) ozdobnymi samoprzylepnymi kryształkami.




czwartek, 13 grudnia 2012

The final countdown

Już niewiele czasu zostało... Do świąt - 11 dni, do końca świata - 8 dni...
Tak czy siak - ostatni moment na pieczenie piernika. Przyda się jak na którąś z wymienionych okazji. W tym celu wyciągamy leżakujące od kilku tygodni ciasto (sprawdzony przepis tutaj). Bijemy się w piersi, że znowu w tym roku tak późno, dopiero ze św. Łucją, zamiast zaraz po św. Mikołaju...
Lepiej późno niż później, ale kolejny raz obiecujemy sobie, że w przyszłym roku to już na pewno upieczemy wcześniej, żeby ciasto zdążyło pięknie zmięknąć do świąt, a nie dopiero na Nowy Rok.



W międzyczasie popijamy gorącą czekoladę (albo cappuccino z pianką) z kubeczka w piernikowym kubraczku. Kubraczek uszyliśmy kilka tygodni temu, równocześnie z przygotowywaniem ciasta na piernik.

Smacznego!

PS
Zapraszam na candy :)

wtorek, 4 grudnia 2012

Candy lubilaeum

Z prawdziwą przyjemnością ogłaszam Candy lubilaeum *  czyli urodzinowe, albowiem w grudniu przypadają moje okrągłe urodziny, a w listopadzie minęły trzecie urodziny tego bloga.
Tak więc ja i mój blog ogłaszamy i zapraszamy na candydowanie :)))

Słodką (kandyzowaną) niespodzianką będzie
  •  ścienny kalendarz na 2013 rok (format A3), z moim nieskromnym zdjęciem** 

  • oraz anielskie serduszko  do powieszenia na choince lub w oknie:
 

(C)Kandydować mogą wszyscy, którzy podporządkują się poniższym, ogólnie znanym zasadom:

  •     kandydaci na słodki poczęstunek informację o candy podlinkowują je na swoim blogu (wraz ze zdjęciem)
  •     jeśli ktoś nie ma bloga oczywiście też może kandydować, ale żeby nie było tak łatwo, to niech opowie o candy komuś swoimi słowami albo podlinkuje np. na Facebooku ;)))
  •     kandydat powinien zostawić komentarz pod tym postem do 24 grudnia (proszę o link do swojego bloga - chętnie odwiedzę)
  •     dodanie mojego bloga do obserwowanych nie jest konieczne, ale będzie świadczyło, że warto było blogować i nie było to zaśmiecanie blogosfery
  •     zapisy przyjmuję do 24 grudnia
  •     losowanie nastąpi 26 grudnia, a wysyłka natychmiast, aby kalendarz doszedł "na czas". Mam już nowszą wersję "Maszyny losującej", jej paluszki działają bardzo sprawnie, podobnie jak poprzedniej, i mają już bardzo precyzyjny chwyt, zaś żywe iskierki w szarobłękitnych ślepkach świadczą o tym, że prądu podczas losowania nie zabraknie...

Zapraszam wszystkich do odwiedzania i komentowania. I życzę dobrej zabawy!

................................................................................................
*) lubilaeum nie dlatego, że lubiłam cukierki, tylko dlatego, że jubileusz ;)
**) nieskromnym, bo nieskromnie chwalę się swoim dekupażem, a nie że to fotka roznegliżowanej Dziuni (jakaż by to musiała być fotka, żeby przebić agenta Tomka?!)

piątek, 30 listopada 2012

Miscellaneous czyli Świąteczny kiermasz rękodzieła



Serdecznie zapraszam na świąteczny KIERMASZ DECOUPAGE'U I RĘKODZIEŁA w najbliższą niedzielę, 2 grudnia, w Katolickim Domu Kultury, ul. Bobrowskiego 6 w godz. 9 - 14.

Prace moje i moich kursantek - wystawione pod ocenę życzliwych, acz krytycznych spojrzeń - może ułatwią wybór prezentu na Mikołaja lub pod choinkę.
Serdecznie zapraszam!


poniedziałek, 26 listopada 2012

Letnia nostalgia

Z zupełnie innej beczki - chociaż, jak się zastanowić, to często zimą czy jesienią wracamy myślami do lata - dwa lusterka, nawiązujące klimatem do letnich wspomnień, wiatru we włosach, szumu traw, oczekiwania na list...


Kolor, lekko niezdefiniowany, przygaszony mleczny fiolet lub liliowa szarość, po prostu "letni zmierzch", zupełnie nie do uchwycenia aparatem, podobnie jak złote kłosy i odbity list - zmienne w świetle.





 A u mnie na balkonie pogodowe miscellaneous : mgły na zmianę ze słońcem i kwitną fiołki...



wtorek, 20 listopada 2012

Sercowe rozterki w stylu vintage

Na te święta powstaje nowa seria postarzanych banieczek (nomen omen bombek) w stylu  vintage z welwetowymi  aniołkami spadłymi z Merkurego.
Dlaczego z Merkurego? Bo taką nazwę ("mercury glass") ma równolegle powstająca kolekcja szklanych, stylizowanych na stare, antyczne szkło srebrzone.
A dlaczego spadłe? Bo nie załapały się na tamto szkło. Siedzą więc zmartwione, z podpartymi bródkami, na tych zimnych, srebrzonych serduszkach.
A dlaczego welwetowe? Bo w odróżnieniu od zimnego, błyszczącego, gładkiego chłodu srebrnych serc one są mięciutkie w dotyku, aksamitno-welurowe, cieplutkie.


Pozdrawiam cieplutko :)

wtorek, 13 listopada 2012

CREATIVE CHRISTMAS KRAKÓW 2012

Mam przyjemność serdecznie zaprosić na  Świąteczną Akademię Rękodzieła Artystycznego Rękodzielnik czyli kreatywny weekend (8 - 9 grudnia) w Krakowie, podczas którego odbędą się warsztaty z różnych technik rękodzieła artystycznego oraz targi ze stoiskami artystów, rękodzielników, rzemieślników, wytwórców rozmaitych produktów.
Organizator tego przedsięwzięcia pisze poważnie i odpowiedzialnie, że : "Warsztaty poprowadzą wysoko wykwalifikowani specjaliści, instruktorzy oraz twórcy z różnych zakątków kraju, mający kilkuletnie doświadczenie w danej technice." Popieram w całej rozciągłości te słowa, zwłaszcza że sama poprowadzę tam trzy warsztaty decoupage :)))
Więcej informacji (adres, harmonogram itp.) na stronie Rękodzielnik  oraz Creative Christmas Kraków 2012

Zapraszam serdecznie. Naprawdę warto :) 

 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Śnieżna kula czyli trzy kroki do zimy


 
Dzisiaj proponuję podróż do krainy dzieciństwa. Dla mnie, w ówczesnej szarej rzeczywistości, były to okruchy baśniowego świata, zamknięte w szklanej kuli. Teraz jest zatrzęsienie  takich śnieżnych kul w sklepach, ale zrobione własnoręcznie mają swój urok. Zwłaszcza jak zamknie się w tym zaczarowanym świecie np. zdjęcie znajomego bobasa (wycięte i zalaminowane).

Sposób jest prosty, efekt pewny, a wykonanie szybkie - w trzech krokach.

Potrzebne rzeczy:
  • szklany słoik z zakrętką
  • figurki, choinki itp. do środka 
  • woda destylowana lub przegotowana
  • brokat (najlepiej biały)
  • gliceryna
  • klej (na gorąco, silikonowy lub epoksydowy)
 Wykonanie:
  •  Krok pierwszy  
Do wewnętrznej strony zakrętki przyklejamy figurkę. 


 Uwagi:
Figurka musi być odporna na wodę, to znaczy, że nie zardzewieje, nie napęcznieje ani nie rozsypie się, a  jej farba nie puści koloru.
Doskonale sprawdzą się wszystkie figurki ceramiczne, ze sztucznego tworzywa, o trwałych kolorach. Można samemu zrobić z modeliny, masy samoutwardzalnej. Kleić można klejem na gorąco, z pistoletu, lub silikonowym, z wygodną końcówką albo jakimś dwuskładnikowym (epoksydowym).

  •  Krok drugi
 Do słoiczka wlewamy wodę, wsypujemy brokat i dolewamy 1 - 2 łyżeczki gliceryny.

Uwagi:
Wodę używamy destylowaną lub po prostu przegotowaną (zapewne, żeby nam się jakieś glony nie namnożyły :)) Glicerynę kupujemy w aptece. W zależności od wielkości słoika dolewamy od jednej do kilku łyżeczek gliceryny. Sprawi ona, ze brokat będzie wolniej i ładniej opadał w  roztworze. Z braku brokatu można użyć pokruszone skorupki jaj lub sztuczny, sypki śnieg. Można też wykorzystać stłuczoną bomkę choinkową - dokładnie ją pokruszyć, przewałkowując np. wałkiem do ciasta.
  •  Krok trzeci
Delikatnie zakręcamy słoik, obracamy i wstrząsamy


  Uwagi:
Staramy się przy zakręcaniu jak najwięcej wody zostawić w słoiczku, żeby nie zrobiła się duża bańka powietrza pod denkiem. Jeśli trzeba można dosypać więcej brokatu (lub innych używanych paproszków). Można dodać barwnik spożywczy. Przed ostatecznym zakręceniem na stałe brzeg słoiczka można pokryć  silikonem lub innym klejem odpornym na wodę.

Całość można umieścić na jakiejś dekoracyjnej podstawce.



Miłej zabawy :)))

PS
Przypominam, że już ostatni moment na przygotowanie ciasta na świąteczny piernik i odstawienie go na kilka tygodni, aby dojrzało.
Dla zainteresowanych przepis  tutaj

sobota, 10 listopada 2012

Zimowy sopel

W zamierzchłych czasach, w epoce głęboko przeddekupażowej, o tej porze roku myślałam o ostatnich spadających liściach, słuchałam dzwoniących o szybę kropli deszczu i z niesmakiem myślałam o nachalnie rozkręcającej się komercyjnej machinie świątecznych klimatów, które w listopadzie wydawały mi się pasować jak sztuczna palma do naszego klimatu. Ale wszystko się zmienia. Do sztucznych palm w środku miasta przyzwyczailiśmy się i stada mikołajów na sklepowych półkach obok zniczy też już nie bulwersują.
O liściach nie mam czasu pomyśleć (chyba że do bukietów, patrz tu), na deszczową chandrę też czasu nie mam, bo na tapecie same świąteczne tematy... i jeszcze myślę, czy zdążę???
I wszędzie dookoła, w pracowniach i na blogach, przedświateczna praca wre!
Z opóźnieniem więc, ale zaczynam pokazywać, co u mnie "się uwarzyło".
Na początek  krople, które zachwyciły mnie swoim ślicznym kształtem, zmyliły kolorem (są czekoladowe, a nie granatowo-czarne, jak sądziłam na początku) i zainspirowały do przeobrażenia je w zimowy krajobraz. Teraz kleję kilometry łąk, pól, lasów i wiosek... śnieżę gałązki i dachy, zasypuję dachy, prószę w okna...
Świetna zabawa!


W poczekalni czekają już kolejne pomysły, zupełnie inne klimaty... ale to następnym razem. Do zobaczenia:)

niedziela, 4 listopada 2012

Kolejny tutek w Chabrowym Polu

W znanym Wam już Chabrowym Polu znalazł się mój kolejny "tutek" o dekorowaniu świec.




Jego pierwowzór (z większymi obrazkami tutaj).

Polecam na wszystkie chłodne, jesienne wieczory - pierwszy wieczór to przyjemność tworzenia, kolejne to przyjemność delektowania się nastrojowym światłem i urodą świecy.

wtorek, 9 października 2012

Tea time

Nadchodzi czas ciepłych herbatek pitych wieczorem, przy lampce... pokazuję więc herbaciarkę.
I biegnę zaparzyć sobie herbatkę...

... w moim rosenthalu ;)


sobota, 6 października 2012

Mąż Boży

Jak zwykle - spóźniona... Święto Archaniołów (Gabriela, Michała i Rafała) było w zeszłą sobotę, nawet święto Aniołów Stróżów minęło już we wtorek, a ja mojego Archanioła Gabriela pokazuję Wam dopiero dzisiaj:


Nie mogłam się zdecydować, które zdjęcie oddaje wierniej kolory, blask złota, więc pokazuję kilka - do wyboru. I tak - w zależności od oświetlenia - za każdym razem wygląda inaczej.
Najbardziej lubię, gdy w ciemnym pokoju, po zmierzchu, rysuje się tylko ciemna sylweta na złotym tle, a tło świeci, biorąc swój blask nie wiadomo skąd... Właściwie postaci nie widać, ale JEST...
Jego imię tłumaczy się jako "Bóg jest moją mocą". W swej misji spełnia rolę posłańca, który przekazuje ludziom przesłanie od Boga. Jest zwiastunem potężnego, mocnego działania Boga w sytuacjach po ludzku niemożliwych. Posłaniec Boży.
Życzę Wam, abyście wspominając jego imię na ziemi, doznali jego opieki z Nieba.

środa, 3 października 2012

Powrót

Witam po dłuuugiej przerwie...
Halo, halo! Czy jeszcze ktoś tu zagląda? Jeśli tak, to przepraszam za tak długą nieobecność. Uznajmy, proszę, że były to przedłużone do granic przyzwoitości wakacje, na co dowód załączam w postaci zdjęcia z owych wakacji właśnie. Rzadko pozwalam się uwieczniać na zdjęciach, jako że nie wypuszczam z rąk mojego aparatu i nawet niechętnie pozwalam go komuś potrzymać. Jeśli upoluję się sama w jakiejś szybie, to mam tzw. "migoshiaki" /czyt. migosiaki/ , coś na wzór leśniaków.

Ale dosyć o bimbaniu, czas zabrać się do pracy... Efekty pokażę jutro, zapraszam...

piątek, 6 lipca 2012

Chabrowe pole - kolejny bławatek


W znanym Wam już Chabrowym Polu opublikowano dziś mój kursik obrazkowy "Fiołkowy zegar ze spękaniami". Oryginalny post (z większymi zdjęciami) możecie znaleźć na moim blogu tutaj.




sobota, 30 czerwca 2012

Mandylion

W klimacie głębokiego spokoju - kontemplacja Oblicza:


deska lipowa, tempera jajeczna, złoto płatkowe

piątek, 29 czerwca 2012

Hodigitra


czyli "Wskazująca Drogę"
deska lipowa 30 x 42 cm, tempera jajeczna, złoto płatkowe





nawet w ciemnym pomieszczeniu, bez oświetlenia, złote tło pięknie zbiera światło


środa, 27 czerwca 2012

Wystawa dekupażu i rękodzieła



Zbliża się zakończenie pracowitego roku nauk wszelakich, od przedszkolaków do studentów, przez nauki popychające świat do przodu i te zajmujące się tylko przemijającym pięknem.
Właśnie tę lżejszą formę nauk (rękodzieło i decoupage) podsumowałam wystawą prac moich kursantek. W ciągu tego roku udało mi się z powodzeniem (co widać na załączonych obrazkach) przekazać wiedzę na temat różnych form rękodzieła (patrz blog: Pracowni Rękodzieła) i techniki dekupażu.
Na wystawie można było obejrzeć prace od podstaw dekupażu /technika serwetkowa/, przez przecierki /shabby-chic/, spękania /jedno- i dwuskładnikowe/, świece, tkaniny, blejtramy, szkło, szablony, pasty strukturalne i dekupaż trójwymiarowy, aż po złocenia i ikony.
A także ciekawostki (np. przerobione na obraz na płótnie pamiątkowe zdjęcie ślubne rodziców, drzewo oliwkowe na wygiętej korze, manekin z frywolitkowym naszyjnikiem, cudeńka ze skorupkami jaj, brokatowe bombki choinkowe, ciekawe szkatułki i wiele innych różności)
A oprócz tego filce (na mokro, na sucho i z arkusza), biżuteria z haftu sutaszowego, kwiaty w różnych technikach i z różnych materiałów, patynowane figurki, ozdobne świece, scrappowo-papierowe cuda i różne inne różności i rozmaitości, czyli miscellaneous.

Kto był  to bomba, kto nie widział  ten trąba:)

Kto nie widział, może zobaczyć galerię zdjęć
Zapraszam!

sobota, 23 czerwca 2012

Ikona św. Jana Chrzciciela

Święty Jan czyli  "Bóg jest łaskawy". Jan Chrzciciel, prorok znad Jordanu, strażnik Słowa, imię wyznaczył mu anioł, anioł też zwiastował jego narodziny.


Wiele dzieci każdego dnia na świat przychodzi. Ale nie każde jest zapowiadane przez anioła. Wielu ludzi świętuje swoje urodziny. Ale nie wszystkie są wspominane przez dwadzieścia wieków. /ks. Horak/

W wigilię obchodzonego święta jego narodzin poświęcona została ikona, którą napisałam dla bliskiej osoby o tym imieniu. Wzorowałam się na fresku ze świętej Góry Atos (zdjęcie udostępnione przez znajomego, który pielgrzymował tam przez całą Europę na piechotę i przywiózł sobie dokumentację fotograficzną - wyspa jest absolutnie niedostępna dla kobiet).
Przy okazji poświęciłam sobie dwie inne ikony, ale tę pokazuję, bo urzekło mnie spojrzenie Proroka, z żalem się z nim rozstanę...